Noc to tylko pozornie okres spokoju dla organizmu. U śpiącego człowieka zmienia się poziom hormonów we krwi. Wzrasta na przykład wydzielanie się somatotropiny, hormonu przyspieszającego syntezę białka i stymulującego wzrost całego organizmu. Więcej jest też prolaktyny, która pobudza gruczoły mleczne. Spada natomiast poziom insuliny i adrenaliny. W czasie snu serce bije wolniej, spada ciśnienie (rośnie jednak, je-żeli przyśni nam się jakiś koszmar), zwalnia się rytm oddechu. Gdy śpimy, ograniczona zostaje też aktywność gruczołów potowych (skóra staje się sucha), łzowych oraz gruczołów umieszczonych w nosie. Dzięki temu dręczący nas przez cały dzień katar przechodzi w nocy. Zaciskają się zwieracze odbytu i pęcherza moczowego. Napinają się ściany żołądka. Niektóre mięśnie wiotczeją, ale nie oznacza to całkowitego braku ruchu we śnie. Każdy z nas nieraz obudził się w zupełnie innej pozycji niż ta, którą przybrał przed zaśnięciem. U śpiących mężczyzn normalnym zjawiskiem jest wzwód członka. Sen powoduje także zmiany bioprądów czynnościowych mózgu. Właśnie dzięki badaniom tych procesów naukowcy odkryli, że tak naprawdę każdej nocy śpimy dwoma zupełnie odmiennymi rodzajami snu.