W świecie zwierząt i roślin zapachy odgrywają większą rolę niż w świecie ludzi. Kto często przebywa na łonie natury, wie, że powietrze nasycone jest setkami najróżniejszych zapachów. Oczywiście, nie istnieją one tylko dla naszej przyjemności. Niepozorny samczyk brudnicy nieparki odnajduje samiczkę oddaloną nawet ponad trzy kilometry. Owad ten może tego dokonać tylko dzięki specyficznemu zapachowi, jaki wydziela jego przyszła partnerka. Komik, który znalazł pożywienie, informuje o tym towarzyszy za pomocą charakterystycznej substancji zapachowej. Leśnicy wykorzystują ten mechanizm i zastawiają pułapki, które wabią komiki. Takie fałszywe feromony uratowały już dziesiątki drzew.
Dla większych zwierząt zmysł powonienia jest równie ważny, a czasem nawet ważniejszy niż słuch i wzrok. Dzięki węchowi znajdują pokarm, rozpoznają swoje terytorium i wyczuwają wroga. Zające po zapachu rozpoznają obecność lisów. Dawniej przed zimą rolnicy smarowali pnie drzew tłuszczem tych drapieżników. Zające z daleka omijały tak zabezpieczone rośliny i nie obgryzały kory. Zapach ostrzega też o niebezpieczeństwie jeże. Te uzbrojone w kolce ssaki wywąchują psa z odległości około dziewięciu metrów. Rolę, jaką odgrywa zapach w świecie zwierząt, znakomicie ilustruje eksperyment ze szczurem i kotem. Naukowcy umieścili gryzonia w pobliżu tunelu, z którego wydobywał się zapach drapieżnika. Szczur przestawał jeść i biegać, zastygał nie-ruchomo w kącie klatki nawet na pół godziny. Jeśli jednak postawiono obok niego kota przykrytego szczelnym słojem, to pomimo kontaktu wzrokowego i słuchowego zupełnie nie zwracał uwagi na swojego prześladowcę.
Wiele ssaków specyficznymi zapachami oznacza granice swojego terytorium. Robią tak również wilki. Osobniki należące do jednej watahy potrafią zaznaczyć moczem obszar kilkunastu kilometrów kwadratowych. Dzięki zapachom zwierzęta rozpoznają też swoje młode. Okazuje się, że na przykład koźlę zabrane tuż po urodzeniu i dokładnie umyte zostaje przez matkę odrzucone. Jeżeli jednak pozwolimy samicy wylizać i obwąchać dziecko, to poznaje je później nawet po bardzo długiej rozłące.