Od kilku lat nowa terapia odnosi niesłychane sukcesy w Japonii, skąd dotarła do Stanów Zjednoczonych i do Europy. Jest to magnetoterapia. Pod tą dziwaczną nazwą kryje się sztuka wykorzystania magnesów do łagodzenia bólu. Niektórzy badacze używają nazwy magnesoterapia, ukutej od słowa „magnes” i wskazującej na przynależność do ogólnej teorii magnetyzmu, ponieważ magnesy samoistnie wytwarzają pola magnetyczne.
Magnesy naturalne to ferromagnetyczne minerały, wydobywane z wulkanicznych skał w ogromnych złożach syberyjskich, szwedzkich, grenlandzkich. Te wulkaniczne skały tworzyły się z lawy wulkanicznej i, stygnąc, wchłaniały ziemską energię magnetyczną. Tak powstał magnes. Ten minerał, o pewnej sile przyciągania (przyciąga opiłki żelaza), nazywa się „magnetytem”. Zawiera on tlenek żelaza (Fe304). Nazwa ta pochodzi od miasta Magnesia w Azji Mniejszej, gdzie za panowania Aleksandra Wielkiego odkryto tlenek żelaza mający właściwość przyciągania metali.