Pominąwszy pożary, spalenie nie jest naturalnym losem spotykającym zmarłych. To typowo ludzki wynalazek. Jako ponad sześćdziesięcioletni człowiek nie mogę się nadziwić, że kremacji poddawany jest już ponad co piąty zmarły Polak i odsetek ten stałe rośnie, Najwyraźniej względy praktyczne i ekonomiczne są silniejsze niż pamięć o wojnie i krematoriach obozowych. Zasadniczo nie ma co wybrzydzać, bo przecież kremacja liczy sobie prawie tyle lat, ile cywilizacja ludzka, i w niektórych okresach historycznych była (a w Indiach do dzisiaj jest) głównym sposobem żegnania zmarłych.