Czy naszą planetę w odległej lub bliższej przeszłości odwiedzili inteligentni mieszkańcy którejś z dalekich planet? Jeśli tak, to czy kiedyś będziemy mogli udowodnić ich obecność? Wiele osób jest tego całkowicie pewna. Przedstawiają dowody w postaci bardziej lub mniej zadziwiających obiektów, znalezionych na powierzchni ziemi. Czy poniższe dowody przekonują Was, czy w tej kwestii pozostajecie raczej sceptykami?
OBIEKTY LATAJĄCE
GDZIE: gdziekolwiek w atmosferze ziemskiej
KIEDY: kiedykolwiek
PRAWDOPODOBIEŃSTWO: 0,5%
Dowodem na istnienie cywilizacji pozaziemskiej mają być niezidentyfikowane obiekty latające, zwane UFO. „Wiarygodne" informacje na temat latających talerzy i innych obiektów latających regularnie pojawiają się w mediach. Większość z takich wiadomości można racjonalnie wytłumaczyć. Obserwatorzy często mylą latające spodki ze zwykłymi zjawiskami atmosferycznymi i kosmicznymi. Mogą być to grupy chmur czy widzialne obiekty kosmiczne, jak np. planety i ich koniunkcje. Pobudzać wyobraźnię mogą również niezwykły zachód Słońca, zjawisko halo czy pioruny kuliste. Powolne wygasanie wypalonych elementów rakiet nośnych czy wysłużonych satelitów może również zwieść naszą percepcję na manowce. Specyficznym widokiem są spadające meteoryty. Podczas przekraczania atmosfery wytwarzają obłok plazmy, często cylindrycznym lub walcowatym kształcie. Plazma ma silne pole elektromagnetyczne, które potrafi oddziaływać także na człowieka, konkretnie na jego płat skroniowy mózgu. Rezultatem jest zaburzenie pamięci. Mogłoby to wyjaśniać, dlaczego niektóre osoby, uważające się za ofiary porwań przez kosmitów, nic nie pamiętają. Badacze nie odrzucają całkowicie poszukiwań życia pozaziemskiego. Jednym z najważniejszych programów jest SETI (Search for ExtraTerrestrial Intelligence). W jego ramach przeprowadzono już kilka systematycznych poszukiwań śladów inteligentnego życia w kosmosie.
TAJEMNICZY PRZEDMIOT Z ZĘBAMI
GDZIE: Władywostok, Rosja
KIEDY: 2012
PRAWDOPODOBIEŃSTWO: 0,1%
Większość naukowców nie wątpi w to, że 300 mln lat temu na naszej planecie żyły zwierzęta. Jeśli mają rację, to w takim razie skąd w Rosji wziął się przedmiot z zębami, przypominający element współczesnych maszyn? Zagięty obiekt o długości 7 cm został znaleziony we Władywostoku w bryle węgla sprzed 300 mln lat. Po pierwszym badaniu naukowcy stwierdzili, że wygląda podobnie do elementów dzisiejszych mikroskopów i urządzeń elektronicznych. Naukowcy uważają, że jest mało prawdopodobne, aby przedmiot z regularnymi sześcioma zębami mógł powstać bez ingerencji człowieka lub innego bytu. Kolejne badania wykazały, że jest to stop aluminium (98%) i magnezu (2%). Czysty glin nie występuje w przyrodzie. Obecność 2% magnezu może świadczyć o kosmicznym pochodzeniu przedmiotu glin rozpadający się na magnez został zidentyfikowany podczas badań meteorytów. Odkrycie zadziwiającego przedmiotu w węglu nie jest osamotnionym przypadkiem. Podobnego odkrycia dokonano w 1851 r. w stanie Massachusetts podczas detonacji w kopalni odkrywkowej. Zaskoczeni robotnicy ujrzeli w węglu wazę ze srebra i cynku, datowaną na okres kambryjski, który rozpoczął się 500 mln lat temu.
RZEZBA GŁOWY
GDZIE: Holtun, Gwatemala
KIEDY: 1930
PRAWDOPODOBIEŃSTWO: 0,1%
W 1930 r. badacze odkryli ogromną kamienną głowę pośrodku gwatemalskiej dżungli. Dziewięciometrowa rzeźba nie szokowała wyłącznie swoim rozmiarem, ale również wyglądem, który jest niepodobny do twarzy pierwotnych mieszkańców Gwatemali. Pociągła twarz, spiczasty nos i cienkie usta przypominają raczej człowieka rasy białej. Zwolennicy teorii pozaziemskich w kamiennym obliczu widzą rysy niepodobne do wyglądu jakiegokolwiek mieszkańca Ziemi. Oprócz wyglądu ich teorię potwierdza doskonałość, z jaką stworzono tę rzeźbę. Kunszt wykonania nie odpowiada zdolnościom i stopniowi rozwoju Majów. Dodatkowo trudno określić wiek figury. Pojawia się zatem pytanie, czy nie jest to dzieło współczesnego artysty lub całkowite oszustwo. Podobne rzeźby głów zostały znalezione na zachód od Chile na Wyspie Wielkanocnej już w XVIII w.
KAMIENNA WTYCZKA WILLIAMSA
GDZIE: Nowy Meksyk, USA
KIEDY: 1988 r.
PRAWDOPODOBIEŃSTWO: 0,01%
W 1988 r. na osobliwie wyglądający kamień natrafił turysta John Williams. Wydawało mu się, że z kamienia wystają dwa metalowe elementy. Gdy z ciekawości wykopał przedmiot i oczyścił go z ziemi, stwierdził, że przypomina współczesną wtyczkę elektryczną z uziemieniem. Inżynier elektronik Williams twierdzi, że kamień jest jednym blokiem i w ciągu wieków musiał obrosnąć wokół wtyczki. Podobnie wyglądające urządzenia wykorzystywane są w hodowli jaszczurek tropikalnych jako elektrycznie podgrzewane kamienie. Według analiz geologicznych kamień ma ok. 100 tys. lat. Jeśli to prawda, oznaczałoby to, że urządzenie skrywające się w jego wnętrzu nie mogło zostać stworzone przez człowieka. Problem w tym, że Williams nie jest chętny do udostępnienia kamienia i poddania go poważnym badaniom naukowym. Może go jedynie sprzedać za 0,5 mln dolarów. Jeżeli miałby udostępnić swoje znalezisko, żąda spełnienia 3 warunków: będzie obecny przy badaniu, kamień pozostanie nieuszkodzony i badania nie zostaną sfinansowane przez Williamsa.
STAROŻYTNE SAMOLOTY INKÓW
GDZIE: Bogota, Kolumbia
KIEDY: 1969 r.
PRAWDOPODOBIEŃSTWO: 0,1%
Czy nasi przodkowie latali samolotami przed ponad trzema tysiącami lat? Czy naszą planetę odwiedzili wtedy kosmici i pozostawili nam po sobie modele swoich samolotów? Pozostałości po cywilizacji Inków obejmują między innymi złote modele samolotów, które są wyjątkowo podobne do współczesnych odrzutowców. Chociaż pierwotnie panowało przekonanie, że są to podobizny latających zwierząt, np. ważki, pszczoły czy ptaki, później uczeni odkryli, że modele te posiadają unikalne właściwości. Ich skrzydła, ogony i podwozia idealnie spełniają wymagania aerodynamiki. Niektórzy uczeni skłaniają się ku teorii, że mogą to być modele latających maszyn. Możliwe, że nie miały być wykorzystywane przez kosmitów, ale przez Inków. Rosyjski naukowiec Aleksiej Kazancew wierzy, że Inkowie mogli stworzyć bezsilnikowe samoloty w rodzaju szybowców. Jego teorię potwierdza fakt, że miejsce znalezienia modeli samolotów jest jakby stworzone do latania szybowcami, ze względu na obecność prądów powietrznych. Jeśli hipoteza ta była prawdziwa, świadczyłoby to o doskonałym rozwoju technicznym Inków.
LUDZIE-JASZCZURY
GDZIE: Tali al-Ubajd, Irak
KIEDY: 1919 r.
PRAWDOPODOBIEŃSTWO: 0,1 %
Dziwni ludzie podobni do jaszczurów rzekomo chodzili po naszej planecie 6-8 tys. lat temu. Nie jest do końca jasne, czy mieliby to być wygnańcy z innych planet. Pewne jest tylko to, że z tego okresu zachowało się wiele rzeźb, których sylwetki i fizjonomia przypominają pół jaszczury, pół ludzi. Według historyków ich swobodne pozy wykluczają podejrzenie, że mogły to być figurki dawnych mitologicznych bóstw zwierzęcych, obrazowanych często np. w Egipcie.
SKAMIENIAŁOŚĆ W METEORYCIE
GDZIE: Sri Lanka
KIEDY: 2012 r.
PRAWDOPODOBIEŃSTWO: 50%
Naukowcy odkryli skamieniałości podobne do glonów w meteorytach na Sri Lance. Według niektórych astrobiologów, jest to jasny dowód na panspermię teorię mówiącą o tym, że życie istnieje w całym kosmosie. Deszcz meteorytów, zawierający żywe organizmy, spadł na Sri Lankę 29 grudnia 2012 r. Po zbadaniu fragmentów miejscowi badacze wysłali część z nich na Cardiff University w Wielkiej Brytanii. Tutaj zajął się nimi zespół naukowy, który potwierdził pierwotną hipotezę i równocześnie wykluczył, aby meteoryty mogły zostać zanieczyszczone przez żywe organizmu w trakcie lotu na Ziemię. Teoria skamieniałości ze Sri Lanki ma również swoich przeciwników. Uważają oni, że meteoryty zawierają powszechne słodkowodne gatunki glonów, które mogły znaleźć się w nich podczas lotu na Ziemię w wyniku działalności np. pioruna. Zwolennicy tej teorii twierdzą zaś, że pioruny zniszczyłyby jakikolwiek materiał organiczny. Skamieniałości ze Sri Lanki będą nadal przedmiotem naukowych debat i spekulacji. Twardzi zwolennicy teorii panspermicznej są pewni już dziś życie jest wszędzie i bezustannie podróżuje kosmosem.
UCZCZENIE KOSMITÓW
GDZIE: Montalcino, Włochy
KIEDY: 1600 r.
PRAWDOPODOBIEŃSTWO: 0,5 %
Najbardziej zagadkowa nastawa ołtarzowa w historii została stworzona przez włoskiego malarza Bonaventurę Salimbeniego w 1600 r. Nosi nazwę Gloryfikacja eucharystii. Między Chrystusem a Bogiem znajduje się dziwny kulisty obiekt, przypominający satelitę Sputnika. Zwolennicy teorii o kosmitach podejrzewają, że jest to dowód ówczesnego badania Ziemi przez obcą cywilizację. Powściągliwi historycy sztuki i teolodzy mają zupełnie inne wyjaśnienie tajemniczego obiektu na obrazie. Kulisty kształt był w ówczesnym malarstwie symbolem całego świata. Zadziwiające światła „satelity” przedstawiają Słońce i Księżyc. Rzekome anteny miałyby być berłem symbolizującym cześć i moc Boga i Chrystusa.
LETNI TRIUMF
GDZIE: Belgia
KIEDY: 1538 r.
PRAWDOPODOBIEŃSTWO: 0,5%
Belgijska tapiseria z 1538 r. według niektórych zwolenników teorii o cywilizacjach pozaziemskich przedstawia latające talerze UFO. Obraz pod tytułem Letni triumf przedstawia zwycięstwo władcy i jego wstąpienie na tron. Nad królem siedzącym w powozie otoczonym dworzanami unoszą się różne obiekty... Według niektórych historyków sztuki mogą to być statki kosmiczne. Miałyby dodać władcy powagi i potwierdzić jego boskie pochodzenie. Pytanie, czy w XVI w. ewentualne spotkania trzeciego stopnia mogły wzbudzić podziw i szacunek. Rzekome obiekty latające są zobrazowane na tkaninie tylko w tle w większej odległości. Dlatego nie jest do końca jasne, czy ich czarne obrysy miały rzeczywiście przedstawiać statki kosmiczne. Ostrożniejsi uczeni widzą w nich zwyczajne czarne wrony lub oddalające się burzowe chmury.