BEZ OSZUKIWANIA
Lekarze przez osiem tygodni bardzo dokładnie kontrolowali ochotników. Stopniowy przyrost tkanki tłuszczowej mierzyli, wykorzystując specjalny proces zwany Dual Energy X-Ray Absorbimetry. Upewniali się też, że ochotnicy nie wykonują żadnych ćwiczeń, każąc im nosić krokomierze (przyrząd wielkości mniej więcej zegarka, wieszany w pasie, tykający za każdym razem, kiedy robi się krok).
Od przyjaciół i rodzin badanych osób uzyskiwali informacje, czy osoby te jedzą wszystkie przepisane posiłki i czy nie wymykają się na ćwiczenia. Mierzyli także ilość zużywanej przez nie energii, stosując „podwójnie znaczoną wodę”. Sprawdzali nawet ich śmieci, żeby się przekonać, czy nie wyrzucają dodatkowej porcji jedzenia, a niekiedy także ich odchody, żeby się upewnić, czy bez uchybień wykonują oni plan „żadnych ćwiczeń i więcej jeść”.
REKORDY GUINESSA
W Księdze Rekordów Guinessa z 1993 roku podano, że najlżejszym żyjącym człowiekiem jest T. J. Jackson, zwany także „Grubym Albertem” z Canton w stanie Mississippi. Ważył on wówczas 404 kg. Przypuszczalnie najcięższym człowiekiem, jaki kiedykolwiek żył, był Jon Brower Minnoch, zmarły w 1983 roku w wieku 42 lat. Jego najwyższa waga wynosiła 629 kg. W 1978 roku przyjęto go do szpitala uniwersyteckiego w Seattle, z chorobą serca i płuc. Trzeba było 12 strażaków, by go przenieść i dwóch szpitalnych łóżek, żeby go położyć. W szpitalu wyzdrowiał i schudł do 215,8 kg. Jednakże szybko znów utył do 361,9 kg.