Blog

Podróż machiną czasu

Przykładanie rąk i dotyk dłoni, mające przynieść ulgę w cierpieniu, a czasem nawet uleczyć chorobę, wydają się być jedną z najstarszych technik terapeutycznych, stosowanych przez człowieka. Już od zarania dziejów przejawialiśmy odru­chową skłonność, by dotykać dłonią lub dmuchać na zbolałe części ciała. Wykonując ten gest, człowiek bezwiednie zacho­wuje się jak prawdziwy magnetyzer, którego uwagę przyciąga choroba (w tych gestach ujawnia się związek z przyciąganiem magnesów) i dotyka dłonią miejsca, w którym chciałby po­czuć ulgę. Pierwsza wyraźna aluzja do tej terapii pojawiła się w Górnym Egipcie przed 3500 laty. Otóż egiptolog, niejaki Ebers, w roku 1873, w ruinach sławnych Teb – miasta o stu bramach, w którym rezydował Tutanchamon – odnalazł papi­rus z czasów faraona Amenofisa I. Pojawia się w nim zdanie na pozór niezbyt istotne, a jednak precyzyjnie definiujące ma­gnetyzm w rozumieniu bliskim Mesmerowi, a zarazem auto­sugestię taką jaką proponował dr Coue: „Złóż dłoń na bolą­cym (miejscu) i bardzo głośno nakaż bólowi iść precz”.

Również w Egipcie kapłani w świątyniach stosowali na­kładanie dłoni na chorych, o czym świadczą płaskorzeźby ukazujące sceny z życia codziennego, na których często po­jawiają się osoby w szczególny sposób składające dłonie na innych. Prawdopodobnie później Hebrajczycy przejęli tę me­todę, co wyjaśniałoby tak częste stosowanie jej przez Jezusa Chrystusa.

 

W kilka stuleci później, w starożytnej Grecji i Rzymie, po­jawiają się opowieści o uzdrowieniach „nacieraniem”. Miało ono polegać na silnym tarciu określonej części ciała chorego, aby spowodować napływ krwi lub aby skóra wchłonęła nano­szone na nią olejki roślinne.

Gdy królowie Francji bawili się w magnetyzerów

W czasach nieco nam bliższych, w średniowieczu, mocno zakorzeniła się tradycja przypisująca władcom Francji moc, którą jakoby tylko oni mogli posiąść – dar uzdrawiania do­tkniętych skrofułami. Skrofulozązwano blizny pozostające po zapaleniu i ropieniu węzłów chłonnych na tle gruźliczym.

Tradycja kazała, aby każdy król Francji w dniu koronacji dotknął chorych, którym zezwolono stanąć przed jego obli­czem. Wierzono, że król otrzymuje dar od Boga – moc uzdra­wiania nieszczęśników poprzez zwykłe dotknięcie palcem ich podbródka i wypowiedzenie zdania: „Król cię dotyka, Bóg uzdrowi!”. Ludwik XVI w dniu koronacji powtarzał te słowa 2400 razy!

Zwyczaj pochodzący z czasów Filipa I (1060-1108) prze­trwał do panowania Karola X, do roku 1825. Niektórzy królowie, jak choćby Ludwik Święty, dotykając skrofułów, wykonywali znak krzyża, aby podkreślić, iż cud uzdrowienia dzieje się także z mocy Chrystusa.

Ale nie tylko Francja przypisywała swym władcom tak szczególny dar. Królowie Węgier uważani byli za obdarzo­nych mocą leczenia żółtaczki, władcy Hiszpanii nieśli pomoc opętanym, królowie Anglii – epileptykom!

 

W istocie rzeczy francuscy monarchowie, Ludwik XI, Franciszek I, Karol IX czy Henryk III, odgrywali rolę magne- tyzerów, co prawda tylko w tym jednym, wielkim dniu ich ży­cia, ale za to całkowicie bezkarnie, nie istniały bowiem je­szcze izby lekarskie!

Przez całe wieki i królowie, i chłopi nakładali dłonie na ra­ny i zbolałe miejsca, kierując się doświadczeniem albo trady­cją przekazywaną z pokolenia na pokolenie, nikt jednak nie starał się wyjaśnić ani eksperymentalnie, ani teoretycznie te­go fascynującego zjawiska.

Pierwszy teoretyk magnetyzmu z prawdziwego zdarzenia pojawił się stosunkowo późno, bo dopiero w XV wieku. Był nim Paracelsus (1491-1541), szwajcarski medyk i alchemik, który naprawdę nazywał się Philippus Theophrastus Bomba- stus von Hohenheim.

Paracelsus wprowadził nową tezę: „Metale, kamienie, ko­rzenie, zioła i wszelakie owoce kryją w sobie bogactwo włas­nego życia, uniwersalne fluidy, które nazywać będziemy «Evestrum», a które porównać by można do cienia, jaki przedmiot rzuca na ścianę”.

Niektórzy znawcy parapsychologii twierdzą, że jest to definicja aury lub ciał bioplazmicznych, które w pewnych warunkach można sfotografować (do tego tematu wrócimy w dalszej części książki).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *