Ocieplenie atmosfery
Od połowy XX w. to głównie człowiek ociepla ziemską atmosferę. Takie stwierdzenie znalazło się 1 w opublikowanym pod koniec września tego roku w Sztokholmie najnowszym raporcie Międzyrządowego Zespołu ds.
Zmian Klimatu (IPCC). Dokładnie rzecz biorąc, sam raport – liczący prawie 1000 stron – ukaże się na początku 2014 r. Na razie badacze przedstawili jego główne tezy. Ich zdaniem prawdopodobieństwo, że to emitowane przez człowieka gazy cieplarniane rozgrzały planetę do temperatur najwyższych od co najmniej półtora wieku, wynosi aż 95%. W poprzednim raporcie IPCC z 2007 r. oszacowano je na 90%. Można więc powiedzieć, że naukowcy utwierdzili się w swoich poglądach.
Raport odnosi się też do przyszłości, której scenariusze przygotowano na podstawie ponad 20 modeli klimatycznych. Wszystkie pokazały wzrosty temperatur do końca XXI w., choć skala tych wzrostów będzie zależała od tego, ile jeszcze gazów wpompujemy do atmosfery. W najlepszym wariancie (radykalne ograniczenie emisji węgla) temperatury podniosą się o 0,3-1,7°C, w najgorszym (stały wzrost emisji C02, metanu i innych związków) o 2,6-4,8°C. Po raz pierwszy naukowcy odważyli się podać prognozę na najbliższe dwie dekady. W tym okresie świat może się ocieplić o 0,3-0,7°C.
Warto przy tym pamiętać, że klimatem rządzą też wewnętrzne krótkotrwałe rytmy, których intensywność bardzo trudno przewidzieć. Tymczasem przybywa ekspertów uważających, iż raporty IPCC nie nadążają już za tempem badań i należy zrezygnować z przygotowywania tych opasłych tomów na rzecz krótszych, lecz częściej publikowanych ekspertyz. Być może więc obecny raport, opublikowany na ćwierćwiecze organizacji, okaże się ostatnim. Debata na ten temat ma się odbyć w przyszłym roku.